Wychowanie małego „uparciucha”
Trudności ze zrozumieniem granic mogą przybrać bardzo dosłowną formę, na przykład dziecko będzie się dobijać do zajętej toalety, zakłócać prywatność rodziców w sypialni czy bez pukania wchodzić do domu sąsiadów. Gdy uparte dziecko coś zacznie, nie może przestać i trudno cokolwiek na to poradzić. Będzie dokuczać, marudzić, dopóki nie utknie w martwym punkcie lub nie zostanie siłą odciągnięte. Wychowywanie upartego dziecka stanowi prawdziwe wyzwanie dla rodziców, gdyż kłóci się z naturalnymi rodzicielskimi instynktami. Kiedy bowiem dziecko zaczyna płakać, karmimy je i przytulamy, a wtedy uspokaja się i uśmiecha do nas. Taka jest nasza nagroda. Albo spełniamy zachciankę pięciolatka, który w zamian za to przytula się do nas. Świadomość, że udało się nam zaspokoić potrzeby dziecka, jest zapłatą za cały nasz trud. Ale nienasycone dziecko rzadko odpłaca się wdzięcznością, ponieważ w jego oczach niczego mu nie daliśmy. Cokolwiek byśmy dla niego zrobili, jemu nigdy to nie wystarczy.